sygnet

Kongres Polskie Porty 2030: Dwie dekady w Unii – dwie dekady rozwoju portów morskich

Kongres Polskie Porty 2030: Dwie dekady w Unii – dwie dekady rozwoju portów morskich

Sopot już na dobre wpisał się w mapę kluczowych wydarzeń branży morskiej w Polsce. To tu zbierają się co roku przedstawiciele rządu, samorządów, portów oraz sektora prywatnego, by wspólnie debatować nad przyszłością polskiej infrastruktury morskiej. Partnerem strategicznym kongresu był Port Gdańsk.

Tegoroczne wydarzenie oficjalnie otworzyli: wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz oraz organizator kongresu – Mateusz Kowalewski, wydawca serwisu GospodarkaMorska.pl.

Porty: strategiczny front polskiej gospodarki

Z dużym optymizmem patrzę w przyszłość. W ubiegłym roku wartość naliczonych w portach morskich przychodów z ceł, podatku VAT czy akcyzy wyniosła blisko 56 mld zł, to jest o ponad miliard więcej niż rok wcześniej. Ale to nie są zwykłe liczby, to jest bardzo istotny znak, który mówi o tym, że polskie porty bardzo szybko się rozwijają i my doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego inwestujemy w rozwój portów. W roku bieżącym w budżecie państwa mamy zabezpieczoną rekordową kwotę ponad 2 mld zł na realizację inwestycji – mówił wiceminister Arkadiusz Marchewka podczas otwarcia kongresu. –  W naszych portach dużo się dzieje. Zacznę od Gdańska. Trwa budowa terminalu instalacyjnego morskich farm wiatrowych. Dzięki odblokowanym pieniądzom z Krajowego Planu Odbudowy kwota ponad 900 mln zł została przeznaczona na realizację tej jakże ważnej inwestycji. Drugi bardzo istotny element to budowa terminalu regazyfikacyjnego FSRU. Ostatnio podpisaliśmy umowę na realizację infrastruktury dostępowej do portu na kwotę ponad 800 mln zł. Dzisiaj porty to nasze bezpieczeństwo nie tylko gospodarcze, ale także militarne i energetyczne.

Jednym z kluczowych punktów kongresu był panel inauguracyjny „Polskie porty w Unii Europejskiej – dwie dekady rozwoju, dzisiejsza pozycja i najważniejsze postulaty w ramach polskiej prezydencji w radzie UE”, w którym wzięła udział Dorota Pyć, prezes Portu Gdańsk. Przypomniała, że przez ostatnie 20 lat, dzięki środkom unijnym, krajowym i środkom własnym, udało się przeobrazić Port Gdańsk w jeden z największych hubów logistycznych Europy Środkowo-Wschodniej.

Mamy nowe terminale, nabrzeża, infrastrukturę drogową i kolejową. Bardzo istotne jest, żebyśmy budowali dalej, bardzo potrzebujemy wzmocnienia infrastruktury kolejowej, wyprowadzającej ładunki z naszej wyspy portowej. To dla nas być albo nie być.
Nasz Zarząd, ale i pewnie poprzednie, wszyscy życzylibyśmy sobie, żeby na inwestycje infrastrukturalne były wydatkowane dużo wyższe środki. Zwłaszcza że każda złotówka zainwestowana w porty o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, zwraca się wielokrotnie i to w stosunkowo krótkim czasie
– zaznaczyła Dorota Pyć, przywołując fakt, że w samym 2024 roku z Portu Gdańsk do budżetu państwa trafiło ponad 44 miliardy złotych z tytułu podatków.

Właśnie przez inwestycje staramy się budować odporność, korzystając z całego dorobku, który jest wynikiem pracy wielu ludzi zaangażowanych w to, żeby port funkcjonował sprawnie, z takimi wynikami, jakie osiąga. Ważne jest to, żebyśmy w tych trudnych czasach, starali się utrzymać ciągłość działania, żebyśmy się integrowali, po to, aby być jak najbardziej odpornym na różne ryzyka czy działania, które mogą dotknąć porty – podkreślała.

Porty jako bastiony bezpieczeństwa

Drugi dzień kongresu zdominował temat bezpieczeństwa portów i szlaków morskich. W panelu „Ochrona infrastruktury krytycznej i strategiczne znaczenie infrastruktury podwójnego zastosowania” wziął udział wiceprezes Portu Gdańsk – Alan Aleksandrowicz.

W dobie napięć geopolitycznych i wojny za wschodnią granicą, porty morskie nie są już tylko ogniwem łańcucha logistycznego – stają się elementem narodowego systemu bezpieczeństwa.

W tych trudnych, pełnych napięć czasach, zabezpieczenie infrastruktury krytycznej opiera się na pełnej integracji technicznej, organizacyjnej, prawnej, a przede wszystkim na bardzo dobrej ciągłej komunikacji. Odpowiedzią na to, czego potrzebujemy jest centrum operacyjne Portu Gdańsk, które oficjalnie ruszy 1 lipca. Powstaje ono na bazie ośrodka ratownictwa, który funkcjonuje w ograniczonym zakresie. Centrum będzie działać 24 godziny na dobę, będzie sprzęgnięte z wojewódzkimi i miejskimi sztabami kryzysowymi i ze wszystkimi służbami, z którymi możemy bardzo szybko wejść w kontakt i koordynować różnego rodzaju działania – mówił podczas panelu wiceprezes Aleksandrowicz.

Przekonywał, że bezpieczeństwo musimy postrzegać na wielu poziomach.

Z jednej strony odpowiadamy za bezpieczeństwo funkcjonowania węzła transportowego, towarowego, który z kolei wpływa na bezpieczeństwo gospodarcze kraju. Myślę tu o zatowarowaniu nie tylko Polski, ale całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, docieramy bowiem do 100 milionów konsumentów. Toczymy “wojnę” głównie o Interior, obszar, który nie ma dostępu do morza. Konkurujemy w tym z portami śródziemnomorskimi. Ale Port Gdańsk odpowiada też za bezpieczeństwo energetyczne. Zaopatrzenie w paliwa Polski, ale też części Niemiec odbywa się przez nasz Naftoport. To jest bardzo wrażliwe miejsce, w zasadzie najwrażliwsze w porcie. Zapewniamy bezpieczeństwo gazowe, na razie na poziomie LPG, ale już niebawem LNG. Poza tym przeładowujemy 7-8 mln ton węgla rocznie. Nasza energetyka w dużej mierze nadal będzie bazować na tym surowcu. Zwłaszcza gdy za kilka lat nadejdzie zapowiadana luka mocy. Kolejny wymiar to bezpieczeństwo militarne, związane z wojną w Ukrainie, czyli obsługa mobilności wojskowej w dużej skali.

To kolejny ważny głos w dyskusji o przyszłości i odporności polskich portów.